27 marca 2014

Pragmatyka

Pragmatyka to dział semiotyki zajmujący się badaniem sposobu, w jaki znak "działa" w rzeczywistości społeczno-kulturowej. U podstaw pragmatyki leży założenie, że teksty znakowe, na przykład zdania wypowiadane przez ludzi nie tylko coś znaczą, ale także, a może przede wszystkim, coś robią. Jednym z pionierów tego podejścia na gruncie językoznawstwa był John Austin, autor książki How to do things with words (1952). Aby bardziej szczegółowo określić różne typy takich społeczno-kulturowych oddziaływań w sferze języka, Austin ukuł pojęcia aktu mowy, czyli "czynności" wykonywanej w trakcie mówienie. Każdy akt mowy dzieli się na 3 fazy:
  • akt illokucyjny, czyli to, co mówiący chce "zrobić" poprzez wypowiedź (np. poprosić o zamknięcie okna);
  • akt lokucyjny, czyli sformułowanie wypowiedzi (np. wypowiedzenie prośby);
  • akt perlokucyjny, czyli to, co robi adresat wypowiedzi (np. zamknięcie okna).
Teorię Austina rozwinął jego uczeń John Searle, który zaproponował następującą klasyfikację aktów mowy (Searle 1969):
  • akty asertywne – służą do przekazywania informacji, opisywanie faktów, wyrażania opinii, np. Otworzyłem okno;
  • akty dyrektywne – służą do wydawania poleceń lub formułowania próśb, np. Otwórz okno;
  • akty komisywne – służą do formułowania obietnic i zobowiązywania się do pewnych działań, np. Obiecuję, że otworzę okno;
  • akty ekspresywne – służą do wyrażania uczuć, chwalenia, gratulowania itp., np. Cieszę się, że otworzyłeś okno;
  • akty deklaratywne – służą do ustanawiania lub określania nowych faktów społeczno-kulturowych, zmieniania statusu rzeczy lub osób, nadawania imion, itp., np. Mianuję cię nadwornym otwieraczem okien.
Dirven i Verspoor (2004) zwracają uwagę, że powyższe rodzaje można połączyć w 3 nadrzędne grupy, które omówię poniżej.

Akty informatywne (asertywne)

Ta grupa obejmuje właściwie tylko akty asertywne, czyli akty, których głównym celem jest wymiana informacji. Akty informatywne, jeśli mają być skuteczne i wydajne, podlegają szeregowi reguł i ograniczeń. Najważniejszą z nich jest zasada kooperacji, pozwalająca uczestnikom zakładać, że partner będzie "współpracował" w rozmowie, dzięki czemu uda się zmaksymalizować pozytywny efekt wymiany informacji. Mówiąc dokładniej, rozmówcy powinni przestrzegać zasad nazwanych przez Paula H. Grice'a maksymami konwersacji:
  • maksyma jakości – nie należy podawać jako prawdy informacji nieprawdziwych lub niepewnych;
  • maksyma ilości – należy podawać tylko tyle informacji, ile jest potrzebne w danej rozmowie (nie więcej i nie mniej);
  • maksyma odniesienia – należy trzymać się tematu rozmowy, odnosić się do tego co mówi rozmówca, nie zmieniać tematu w sposób nieuzasadniony;
  • maksyma sposobu – należy mówić jasno, zrozumiale i z sposób uporządkowany, unikać zaś należy dwuznaczności i wulgaryzmów.
Pamiętać należy, że zasady te są jedynie ogólnymi wytycznymi, a czasem mogą nawet celowo łamane w celu osiągnięcia jakiegoś efektu. I tak na pytanie Co myślisz o Panu Iksińskim? możemy odpowiedzieć Jest to człowiek pozbawiony zasad moralnych (co byłoby zgodne z wszystkimi maksymami konwersacji), lecz możemy też powiedzieć To kawał sflądrysyna!, łamiąc maksymę sposobu, lecz dobitniej wyrażając nasze zdanie i kwalifikacjach moralnych Iksińskiego.

Ściśle związane z aktami informatywnymi jest kolejny pojęcie stworzone przez Grice'a, czyli implikatura. Implikatura to informacja, którą możemy wyciągnąć z wypowiedzi naszego rozmówcy, nawet jeśli nie jest ona wyrażona bezpośrednio. Jeśli na przykład zapytamy kogoś Czy masz kawę?, na co odpowiedzią będzie W szafce, na pierwszy rzut oka odnieść możemy wrażenie, że odpowiedź nie odnosi się do naszego pytania (na które odpowiedzią powinno być przecież proste Tak lub Nie). Zasada kooperacji oraz maksyma odniesienie każą nam jednak podjąć próbę powiązania odpowiedzi z pytaniem, dzięki czemu możemy wysnuć wniosek (czyli implikaturę), zgodnie z którą kawa znajduje się w szafce. Warto też zauważyć, że implikaturą posłużył się również pytany, który wywnioskował, że zdanie Czy masz kawę? to raczej prośba o kawę, a jedynie pytanie o to, czy ktoś kawę posiada.

Akty konstytutywne (ekspresywne i deklaratywne)

Akty ekspresywne i deklaratywne łączy to, że mogą byś przeprowadzone pomyślnie jedynie określonych warunkach zwanych warunkami fortunności. Dotyczy to zwłaszcza aktów deklaratywnych, które są często regulowane mniej lub bardziej szczegółowymi zasadami, zwyczajami lub przepisami prawa. Zazwyczaj im poważniejsze konsekwencje ma akt deklaratywny, tym większą ilością wymogów jest on obwarowany. Na przykład, ślubu cywilnego udzielić może tylko odpowiedni urzędnik, jedynie na terenie kraju, który podlega określonej jurysdykcji, a w trakcie uroczystości urzędnik dopełnić musi określone czynności. Jeśli któryś z tych warunków nie zostanie spełniony, cały akt może być nieważny, co czasem wiąże się wręcz z poważnymi skutkami prawnymi (np. niedopełnienie formalności ślubnych może skutkować nieważnością małżeństwa)!

Większość aktów konstytutywnych nie ma jednak aż tak poważnych skutków, choć i tu zrobienie czegoś przy braku warunków fortunności lub niezrobienie czegoś pomimo zajścia takich warunków może mieć nieprzyjemne konsekwencje. Dzieje się tak, ponieważ akty konstytutywne to ważna część interakcji społecznych. Aktem ekspresywnym jest przecież powiedzenie Dzień dobry lub Cześć!, lecz jeśli w określonych warunkach powiemy jedno zamiast drugiego, ryzykujemy popełnienie poważnego faux pas. Nietakt popełnimy również jeśli ktoś wyświadczy nam przysługę, a my nie podziękujemy (tj. nie dokonamy akty eskpresywnego mimo pojawienia się odpowiednich warunków fortunności). Akty ekspresywne są więc ściśle powiązane z pojęciem grzeczności (omówionej szerzej w kolejnej sekcji).

Akty obligatywne (dyrektywne i komisywne)

Akty dyrektywne i komisywne łączy to, że nakładają one pewne zobowiązanie na uczestnika uczestnika aktu komunikacyjnego. W akcie dyrektywnym zobowiązanie nakładane jest przez mówiącego na odbiorcę, a w akt komisywnym mówiący nakłada zobowiązanie na samego siebie.

Wydawanie poleceń to czynność co nieco ryzykowna, wymagająca dobrego wyczucia sytuacji społeczno-towarzyskiej. Chodzi tu przede wszystkim o grzeczność, czyli strategie komunikacyjne pozwalające zachować "twarz". Poprzez "twarz" rozumiemy tu korzystny status społeczno-towarzyski osoby; pewien określony obraz samego lub samej siebie, który adresat stara się utrzymać w interakcjach społecznych i wreszcie subiektywne poczucie bycia szanowanym przez innych. Najczęstsze strategie grzeczności to:
  • grzeczność pozytywna, polegająca na braniu pod uwagę potrzeb adresata. Na przykład zamiast wydać nieco niegrzeczne polecenie Zamknij okno!, możemy powiedzieć Trochę tu zimno, zamknijmy więc okno, żebyście Państwo nie zmarzli (zauważmy przy tym, że pomimo użycie 1. osoby liczby mnogiej, oczekuje się, że to raczej adresat zamknie okno, a nie mówiący).
  • grzeczność negatywna, która wbrew pozorom nie polega na byciu niegrzecznym. Chodzi tu raczej o szanowanie wolnej woli adresata i jego/jej ewentualnej niechęci do wykonania polecenia. Typową strategią grzeczności negatywnej są polecenia w formie pytanie: Czy może Pan zamknąć okno? Mimo gramatycznej formy pytania, nie chodzi tutaj o wymianę informacji, ale o wykonanie pewnej czynności (gdyby ktoś odpowiedział Tak, mogę, ale nie ruszył się z miejsca, sytuacja byłaby raczej dziwna i komiczna).
  • grzeczność pośrednia, polegająca na zasugerowaniu pewnej czynności, bez wyrażania jej bezpośrednio w wypowiedzi, w nadziei, że odbiorca wywnioskuje czego od niego oczekujemy. I tak jeśli chcę, by odbiorca zamknął okno, mogę powiedzieć Zimno tutaj. To przez to otwarte okno...

Źródła:
  • Dirven, René, i Marjolijn Verspoor (2004) Cognitive Exploration of Language and Linguistics. Amsterdam: John Benjamins.
  • Grice, Paul H. (1975) “Logic and Conversation.” Peter Cole i Jerry L. Morgan (red.). Syntax and Semantics, 41–58.
  • Searle, John R. (1969) Speech Acts: An Essay in the Philosophy of Language. London: Cambridge University Press.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz