6 sierpnia 2017

Dwuwymiarowa teoria odniesienia

(Przed lekturą tego wpisu warto zapoznać się z tekstem „Opisowa teoria odniesienia Gottloba Fregego” oraz „Przyczynowa teoria odniesienia Saula Kripkego”.)

Większość filozofów języka zgadza się z argumentami Saula Kripkego przeciwko opisowej teorii odniesienia. Niektórzy uważają jednak, że argumenty te prowadzą do nieintuicyjnego wniosku, że nasza wiedza o ludziach i obiektach nie odgrywa żadnej roli w ustalaniu odniesienia nazw własnych i rodzajowych. Wydaje się, że aby skutecznie odnieść się na przykład do odtwórcy roli Terminatora przy pomocy nazwy własnej Arnold Schwarzenegger musimy jednak wiedzieć coś o Arnoldzie Schwarzeneggerze. Podobnie, jeśli nasz słuchacz ma odgadnąć, kogo mamy ma myśli używając nazwy Arnold Schwarzenegger, słuchacz ów powinien wiedzieć coś na temat tego znanego aktora. Ta intuicja prowadzi nas z powrotem do poglądów Gottloba Fregego, który twierdził, że znajomość cech (intensji) powiązanych z osobami i przedmiotami jest istotna w ustalaniu odniesienia (ekstensji). Główny zarzut Kripkego przeciwko przeciwko temu poglądowi mówi, że nazwy odnoszą się skutecznie do osób i przedmiotów, nawet jeśli użytkownicy mają niepełną lub błędną wiedzę na temat tychże, a także odnoszą się skutecznie w innych możliwych światach, w których osoby i przedmioty mają inne intensje niż te, które posiadają w naszym świecie.

Aby pogodzić te dwie intuicje, niektórzy filozofowie zaproponowali teorię znaną jako semantyka dwuwymiarowa. Semantyka nie jest jednolitą teorią, a raczej całą rodziną teorii rozwijanych przez różnych autorów i dość znacząco różniących się od siebie, lecz łączy je wspólny pogląd na temat tego, jak działa odniesienie nazw własnych i rodzajowych. W niniejszym omówieniu skupię się na wersji semantyki dwuwymiarowej proponowanej przez Franka Jacksona (zob. 1998, 2004). Entuzjaści semantyki dwuwymiarowej przyjmują, że znaczenie nazwy własnych i rodzajowych składa się w dwóch rodzajów intensji; Jackson nazywa je A-intensje i C-intensje1.
  • A-intensje odpowiadają za cechy, które możemy odkryć a posteriori, czyli poprzez doświadczenie. Cechy te mogą różnić się w różnych możliwych światach i zazwyczaj „wybierają” osobę lub przedmiot na podstawie jakichś powierzchownych przygodnych cech.
  • C-intensje odpowiadają za konieczność odniesienia, czyli za fakt, że nazwy odnoszą się do tego samej osoby lub przedmiotu w każdym możliwym świecie. Dzięki tym intensjom jesteśmy w stanie „wybierać” tą samą osobę lub przedmiot we wszystkich możliwych światach, niezależnie od powierzchownych różnic, które mogą dzielić te obiekty w różnych światach.
Jak działa to w praktyce? Weźmy wspomnianą już nazwę własną Arnold Schwarzenegger. Podobnie jak w opisowej i przyczynowej teorii odniesienia, ekstensją tej nazwy jest pewna realna osoba, zaś intensje kojarzone z Arnold Schwarzeneggerem dzielą się na dwa rodzaje. A-intensje to cechy, które przypisujemy aktorowi w naszym świecie, ale które mogą różnić się w innych możliwych światach. Są to więc na przykład ‘odtwórca roli Terminatora’, ‘znany aktor pochodzenia austriackiego’, ‘były gubernator Kalifornii’ itp. Możliwa jest sytuacja, w której Arnold Schwarzenegger nie grał Terminatora lub w ogóle nie został aktorem! Aby skutecznie odnosić się przy pomocy tej nazwy własnej do danej osoby w komunikacji, rozmówcy muszą znać przynajmniej niektóre z tego rodzaju cech i te cechy, to właśnie A-intensje. C-intensje to pozostałe cechy Arnolda Schwarzeneggera, które pozostają niezmienne we wszystkich możliwych światach. Gdy osoba tych cech nie posiada, to nie jest Arnoldem Schwarzeneggerem. Trudno w tym przypadku taką cechę zapisać słowami, bo możemy wyobrazić sobie „ekstremalny” możliwy świat WE, w którym niemal każdy szczegół biografii Arnolda Schwarzeneggera różni się od jego biografii w naszym świecie ‒ na przykład jest on polskim rycerzem żyjącym w XIII wieku na terenie Mazowsza (sic!). Mimo to, możemy w tym przypadku myśleć o C-intensji jak o wiedzy, że dana Arnie w naszym świecie to ta sama osoba co polski rycerz w WE, niezależnie od tego na czym ta wiedza by się zasadzała. Może jest to po prostu intensja ‘mężczyzna nazywany Arnold Schwarzenegger’? Jest to być może dziwne rozwiązanie, ale w przypadku świata, w którym Arnold Schwarzenegger jest kimś tak bardzo odmiennym od „naszego” Arniego możemy już poddać w wątpliwość, czy rzeczywiście jest to ta sama osoba2

Nieco jaśniej przedstawia się sytuacja z odniesienie nazw rodzajowych. Wykorzystując przytoczony już w innym poście przykład Hilary’ego Putnama, ekstensją nazwy rodzajowej woda jest substancja wypełniająca nasze rzeki i oceany, a charakteryzowana jest przez dwa rodzaje ekstensji. A-intensje to zapewne coś w stylu ‘przezroczysta substancja’, ‘płynna w temperaturze pokojowej’‚ ‘wypełnia rzeki i oceany’ i ‘wykorzystywana do mycia’. Wszystkie te cechy mogłyby być odmienne we jakichś możliwych światach, lecz wszystkie z tych cech posiada woda w naszym świecie. Cechy te znamy z doświadczenia, tj. są to cechy odkrywane a posteriori, i takie cechy znają zapewne kompetentni użytkownicy tej nazwy i dzięki tym właśnie cechom odróżniają wodę od żelaza, azotu lub alkoholu metylowego. C-intensje to cechy wody, które sprawiają, że „woda jest wodą” w każdym możliwym świecie. Jeśli przyjmiemy, że jest to pewna struktura chemiczna substancji, to C-intensją jest ‘H2O’. Podejście to rozwiązuje więc problem wspomniany w poście o przyczynowej teorii odniesienia, którego użył Kripke, by zaatakować opisową teorię odniesienia. Chodzi o pytanie: w jaki sposób ludzie w Średniowieczu skutecznie odnosili się do wody znając jej błędny opis ‘substancja prosta i płynny żywioł’. Przypomnijmy, że według Kripkego możliwe to było dlatego, że intensje zawarte w opisie nie służą do ustalenia odniesienia, a nazwa woda to sztywny desygnator. Semantycy dwuwymiarowi powiedzą natomiast, że ludzie w Średniowieczu ustalali odniesienie przy pomocy A-intensji (‘przezroczysta substancja’, ‘płynna w temperaturze pokojowej’‚ ‘wypełnia rzeki i oceany’ itp.) znanych zarówno dziś jak i przeszłości, mimo że mieli błędną wiedzę o jej składzie chemicznym, czyli o C-intensjach.

Jak nietrudno zgadnąć, semantyka dwuwymiarowa spotkała się z ostrą krytyków ze strony zwolenników Kripkego, którzy oskarżyli ją o próbę zniweczenia osiągnięć rewolucji, jaką była przyczynowa teoria odniesienia. Argumenty przeciwników semantyki dwuwymiarowej są dość techniczne i momentami zawiłe, poprzestaję więc tutaj na krótkim powyższym szkicu tej teorii bez podawania kontrargumentów (zainteresowanych odsyłam do tekstów źródłowych). Niniejszym postem kończymy również krótki przegląd teorii odniesienia funkcjonujących w analitycznej filozofii języka.

Przypisy:
1. Należy pamiętać, że inni autorzy stosują odmienną terminologię, np. David Chalmers używa terminów „intensja pierwszorzędna” oraz „intensja drugorzędna” (ang. „primary intension” i „secondary intension”; zob. Chalmers 2006).
2. Tutaj problem odniesienia nazw pokrywa się z problemem tożsamości osoby ‒ kwestią równie często podnoszoną w filozofii analitycznej. Jest to jednak zupełnie inny temat i nie sposób omówić go nawet pobieżnie w tym miejscu. Powiedzmy jedynie, że jeśli rozwiązanie problemu odniesienia w „ekstremalnym” świecie możliwym wydaje się dziwne lub naciągane, wynika to przynajmniej po części z innym problemów filozoficznych, a niekoniecznie z wad samej semantyki dwuwymiarowej.

Źródła:
  • Chalmers, David J (2006) „The foundations of two-dimensional semantics”. [w:] Two-Dimensional Semantics, zredagowane przez M. Garcia-Carpintero i J. Macia, str. 55–140. Oxford: Oxford University Press.
  • Jackson, Frank (1998) „Reference and description revisited”. Philosophical Perspectives 12 (S12). str. 201–218.
  • Jackson, Frank (2004) „Why We Need A-Intensions”. Philosophical Studies 118. str. 257–277.