9 marca 2011

Komiks jako tekst (?)

Czy komiks może być tekstem? Odpowiedź na to pytanie, jak zresztą na wiele pytań z dziedziny semiotyki, brzmi "tak i nie". A dokładniej "to zależy". W tym przypadku zależy od tego, jak rozumiemy termin tekst. Zgodnie z rozumieniem potocznym, tekst jest graficznym zapisem pewnej wypowiedzi językowej i w tym sensie komiks tekstem nie jest, choć tekst wykorzystuje. Takie podejście prowadzi jednak do dość wąskiej i niedoskonałej definicji tekstu (zob. "Kryteria tekstowości"). Do dyspozycji mamy również bardziej precyzyjną, a zarazem wszechstronną definicję tekstu opartą na kryteriach zaproponowanych przez językoznawców Roberta de Beaugrande i Wolfganga Dresslera. O definicjach i kryteriach pisałem dokładniej w poście "Kryteria tekstowości", więc jeśli nie zetknęliście się do tej pory z teorią tych autorów, warto rzucić okiem na ten tekst.

W ujęciu beaugrandowsko-dresslerowskim, tekstem będzie taki przekaz, który wyczerpuje siedem kryteriów tekstowości. Zaznaczyć przy tym należy, że nie wszystkie z tych kryteriów muszą być spełniane w takim samym stopniu i niektóre z nich są nieco ważniejsze niż inne. Zobaczmy, czy w przypadku komiksu uda nam się "odhaczyć" owe siedem punktów:
  1. Kohezja. W komiksie trudno mówić o sztywnych zasadach gramatyczno-stylistycznych budujących formalną spójność w przypadku tekstu językowego. Niemniej jednak znaki w komiksie są powiązane formalnie; na przykład kształt rozmiar i rozmieszczenie kadrów zależy zazwyczaj od kształtu, rozmiaru i rozmieszczenia sąsiednich kadrów. Kohezja działa nawet w najprostszych kilkukadrowych paskach typu Garfield lub Fistaszki – tutaj fakt, że kadry mają taki sam rozmiar, kształt i proporcje sygnalizuje, że wszystkie kadry są ze sobą powiązane i tworzą jeden ciąg narracyjny.
  2. Koherencja. Kolejne kadry komiksu są powiązane ze sobą znaczeniowo, nawet jeśli przedstawiają inne postaci, przedmioty lub sytuacje. Spójność semantyczna sekwencji obrazków jest zresztą jedną z najbardziej fundamentalnych zasad narracji komiksowej – autorzy układają rysunki tak, by ich sekwencja miała sens, a czytelnicy, dostrzegając te znaczeniowe połączenia, są w stanie śledzić jedną linię narracyjną.
  3. Intencjonalność. Tworzeniu komiksów przyświeca pewna intencja – autorzy chcą opowiedzieć pewną historię, przekazać "głębsze" treści, rozśmieszyć, przestraszyć, wzruszyć itd. Żaden komiks nie może powstać "przez przypadek" lub "niechcący", na przykład w wyniku przypadkowego rozlania farby podczas malowania sufitu.
  4. Akceptowalność. Czytelnicy oceniają komiksy pod kątem akceptowalności. Widać to zwłaszcza wtedy, gdy złamane zostają pewne zasady (przede wszystkim, gdy zawodzi kohezja i koherencja). Czytelnik ma wówczas wrażenie, że "coś jest nie tak", "coś tu nie gra". By się o tym przekonać, wystarczy rzucić okiem na kilka recenzji komiksów, w których bezwzględni krytycy potrafią znęcać się (słusznie lub nie) nad bezsensownością dzieła (czyli brakiem koherencji) lub zaburzonym, niejasnym, mylącym układem kadrów na stronie (czyli brakiem kohezji).
  5. Informatywność. Akceptowalny komiks powinien być informatywny, czyli równoważyć informacje znane i nieznane tak samo jak tekst czysto językowy. Komiks o tym, że słońce wschodzi na wschodzie zostanie zapewne uznany za nudny, ponieważ nie zawiera informacji nowych, nieznanych czytelnikowi. Opowieść o czymś stuprocentowo nieznanym (np. o felunieniu syrtykowsków sieziennych) zawiera tak dużo nowych informacji przy jednoczesnym braku informacji znanych, że całość odbierana jest jako niezrozumiała.
  6. Sytuacyjność. To kryterium również na stosuje się do komiksu, choć może nie widać tego na pierwszy rzut oka. Wprawdzie komiksy nie są tak ściśle powiązane z miejscem i czasem jak napis Kąpiel wzbroniona na brzegu jeziora, lecz chyba każdy wytwór sztuki osadzony jest w swoistej "sytuacji" społeczno-historyczno-kulturowej. Kontrowersyjny komiks o Chopinie (patrz luty 2011 i afera z Chopin. New Romantic) powstał z okazji dwusetnych urodzin kompozytora i gdyby nie ta okazja pewnie nikt nie wpadłby na pomysł wydania tej antologii. Barbarella Foresta (zob. też post "Bohaterka powspółczesna") jest taki jaki jest, gdyż powstał w czasie kiełkującej rewolucji seksualnej – 20 lat wcześniej nikt nie wpuściłby do tzw. głównego nurtu komiksu o samodzielnej kobiecie-pilocie, która dość chętnie pozbywa się odzienia. Persepolis Satrapi nie powstałby nigdy w obecnej formie, gdyby Iranu nie przeorała rewolucja islamska, autorka nie wyjechałaby do Francji itd – komiks ten jest więc mocno osadzony zarówno w sytuacji współczesnego świata, jak i losach pojedynczej osoby.
  7. Intertekstowość. Aluzje, inspiracje, nawiązania czy inne formy szeroko rozumianego recyklingu wątków z innych dzieł – literackich, filmowych, malarskich – to chleb powszedni komiksu. Niektórzy autorzy nawiązują do innych tekstów sporadycznie i dla zabawy, inni mają większe ambicje. I tak Alan Moore pół życia spędził na odświeżaniu skapcaniałych i wypalonych motywów literackich oraz komiksowych, a Neil Gaiman splata ze sobą przeróżne opowieści z wirtuozerią rasowego postmodernisty. Intertekstowość to także wszelkiej maści adaptacje komiksowo-filmowo-literackie: filmy o Hellboyu i Batmanie, komiksy z uniwersum Gwiezdnych wojen czy komiksowa wersja Hobbita.
Jak widać powyżej, w podejściu de Beaugrande'a i Dresslera komiks może być tekstem, ponieważ spełnia wszystkie kryteria tekstowości. Niektórzy językoznawcy odpowiedzą zapewne, że do powyższych siedmiu kryteriów dodać należy jeszcze "językowość", a de Beaugrande i Dressler nie umieścili jej na liście tylko dlatego, że była ona dla nich oczywista. Możliwe, że uczeni rzeczywiście odmówiliby statusu tekstu wszystkiemu, co nie jest tworem czysto językowym. Ważniejsze jest jednak coś innego. Okazuje się bowiem, że przekazy językowe i te stworzone przy pomocy innych rodzajów znaków podlegają podobnym regułom i mogą być oceniane przy pomocy podobnych kryteriów, co do pewnego stopnia zaciera sztywne podziały na "językowe" i "niejęzykowe". W ostatecznym rozrachunku, ważniejsze staje się to, co "znakowe", a tekst to po prostu każdy przekaz semiotyczny (znakowy) spełniający omówione powyżej kryteria tekstowości.

Zobacz też:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz