Niektórzy badacze próbują jednak nakreślić bliższe analogie między komiksem a językiem w ścisłym rozumieniu tego drugiego. Jednym z nich jest Neil Cohn, który niemal cały program badawczy podporządkował misji sformułowania teorii "języka wizualnego", funkcjonującego (prawie) tak samo jak język mówiony (np. Cohn 2007). Z częścią dorobku naukowego Neila Cohna zapoznać się można na stronie www.emaki.net. Prace tego "językoznawcy wizualnego" (jak sam się określa) to ciekawy rozdział współczesnej semiotyki komiksu i Semiomiks z pewnością poświęci im nieco więcej uwagi w odpowiednim czasie.
Próby stworzenia teorii języka wizualnego działającego tak samo jak język mówiony napotykają jednak na pewne przeszkody. Jedną z nich jest niechęć tradycyjnych językoznawców zazdrośnie broniących swego poletka, przekonanych o wyższości i wyjątkowości języka mówionego nad innymi formami komunikacji. Mimo coraz większego otwarcia na inne zjawiska (gesty, język migowy, reklamy z elementami wizualnymi, czy właśnie komiks), nadal widoczne jest to, co Jacques Derrida mógłby nazwać swoistym "logocentryzmem", tj. przekonaniem o absolutnej i niekwestionowanej wyższości języka mówionego nad innymi systemami semiotycznymi (por. Derrida 1999). W tym kontekście, stosowanie metod i dokonań tradycyjnego językoznawstwa do opisu komiksu zakrawa niemal na świętokradztwo.
Lecz nawet gdy odrzucimy takie niezbyt racjonalne uprzedzenia, pozostaje pytanie jak daleko można posunąć się w utożsamianiu semiotycznych mechanizmów komiksu z mechanizmami języka. Czy obrazy są tym samym co słowa i czy ich wewnętrzną strukturę można analizować w ten sam sposób? Czy sekwencje powiązanych ze sobą obrazów są tym samym co zdania (czyli sekwencje połączonych ze sobą słów)? I tak dalej. Zauważyć też należy, że komiks jest medium, język zaś medium nie jest. Język jest raczej systemem konwencjonalnych znaków i konwencjonalnych wzorców rządzących łączeniem tych znaków (por. np. Saussure 2007 [1916]), które mogą manifestować się w różnych mediach (przede wszystkim w dźwiękach i w piśmie). Komiks zaś takim systemem nie jest, gdyż definiuje nie tyle konkretne znaki (np. słowa pies, jeść lub czerwone), co typy znaków i sposób ich łączenia (np. obrazy i pismo w "dymkach"). W komiksie nie znajdziemy raczej z góry określonych konwencjonalnych obrazów – każdy rysunek jest niepowtarzalny i pokazuje pewną unikalną sytuację. Język z kolei określa konkretne znaki, tj. słowa, które unikalne nie są – konwencjonalna forma pies zawsze oznacza pojęcie 'pies' (które w dużym stopniu również jest konwencjonalne).
W tym sensie język, choć niepozbawiony elementów ikonicznych, bazuje przede wszystkim na konwencji, a komiks, choć niepozbawiony elementów konwencjonalnych, bazuje przede wszystkim na ikoniczności. Najważniejszym podobieństwem pomiędzy językiem a komiksem jest to, że w obu przypadkach produktem wyjściowym jest tekst (rozumiany jako komunikat złożony z wielu znaków powiązanych ze sobą relacjami syntagmatycznymi, zob. "Komiks jako tekst (?)"). To właśnie ten aspekt komiksu sprawia, że wiele osób utożsamia komiks z językiem, a także mówi o innych "językach", np. "języku filmu" lub "języku gier komputerowych". Teksty generowane przez te "języki" są jednak bardzo różne, a systemy znakowe, odpowiedzialne za ich tworzenie rządzą się odmiennymi prawami. Nie utożsamiałbym więc komiksu, filmu i gier komputerowych z językiem w ścisłym i dosłownym rozumieniu tego słowa.
Słowo język warto więc zarezerwować dla jednego tylko zjawiska. Język to język, a komiks to komiks – choć warto wskazywać na pewne podobieństwa między nimi, nie trzeba przecież "na siłę" utożsamiać jednego z drugim. Komiks, choć wykorzystuje znaki językowe, na swoją własną specyfikę i wymaga nieco innego opisu.
Źródła:
- Cohn, N. (2007) "A visual lexicon". w: The Public Journal of Semiotics 1 (2). [Internet]. [Pobrano 24.03.2011].
- Derrida, J. (1999) O gramatologii. Warszawa: KR.
- Saussure, F. de (2007 [1916]) Kurs językoznawstwa ogólnego. Warszawa: PWN.
Zobacz też:
- tag komiks jako...
- "Znak"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz